Stan wojenny w Korei Południowej
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol ogłosił stan wojenny w niezapowiedzianym przemówieniu telewizyjnym we wtorek późnym wieczorem, oskarżając główną partię opozycyjną w kraju o sympatyzowanie z Koreą Północną i działalność antypaństwową.
Yoon nie powiedział, jakie konkretne środki zostaną podjęte. Powołał się przy tym na wniosek opozycyjnej Partii Demokratycznej, która ma większość w parlamencie, o postawienie w stan oskarżenia prokuratorów i odrzucenie projektu budżetu państwa.
Yoon określił działania opozycji jako "wyraźne antypaństwowe zachowanie mające na celu podżeganie do buntu". Stwierdził ponadto, że akty te "sparaliżowały sprawy państwowe i zamieniły Zgromadzenie Narodowe w jaskinię przestępców".
Południowokoreańskie wojska powietrznodesantowe wyważają okna i wchodzą do Zgromadzenia Narodowego
Południowokoreańscy cywile fizycznie ścierają się z żołnierzami, którzy okupowali Zgromadzenie Narodowe
Lider opozucji Korei Południowej
Siły stanu wojennego, które wkroczyły do Zgromadzenia Narodowego Korei Południowej, zaczęły się wycofywać po ogłoszeniu przez zgromadzenie odwołania stanu wojennego
Skoro temat związany z polityką, to sobie pozwolę; platformiarze już jakiś czas temu zorientowali się, że nie mają szans w wyborach prezydenckich i może być tak, że będą grać pod wprowadzenie stanu wojennego (lub innego wyjątkowego), bo w takim przypadku prezydentem zostaje marszałek sejmu - czyli cwelownia.
Co za zjeb genetyczny
Wprowadzenie stanu wojennego w Korei, a ten pierdoli o polskiej polityce. Jak mocno trzeba mieć najebane w głowie, żeby wszędzie wpierdalać się z polityką i wojenka PIS-PO
Idź smierdzieć gdzie indziej